Prowadzenie biznesu wiąże się z codziennym podejmowaniem decyzji, które czasem mogą się okazać nietrafione i zmusić przedsiębiorcę do ogłoszenia bankructwa. W USA zrzucenie ciężaru zadłużenia przez ogłoszenie upadłości, by rozpocząć kolejne przedsięwzięcie biznesowe jest czymś naturalnym. Pytanie więc czy w Polsce przedsiębiorcy mogą liczyć na „nowy start” jeśli ich pierwotna próba podboju świata była nieudana? Jak to zwykle w obrocie prawnym bywa, pytanie jest proste, a odpowiedź złożona.
Jeśli przedsiębiorca dojdzie do wniosku, że jego działalność gospodarcza w obranej branży przynosi jedynie straty i pogłębia stan zadłużenia, winien rozważyć ogłoszenie upadłości. Ma wówczas do wyboru pójście w kierunku upadłości dedykowanej przedsiębiorcom albo drogą tzw. upadłości konsumenckiej. Zazwyczaj wybierana jest opcja druga, bowiem upadłość konsumencka wiąże się z niższymi kosztami prowadzonego postępowania (na wstępie dłużnik oszczędza opłatach blisko 8 tys. zł). Pójście w tym kierunku wymaga zakończenia prowadzonego biznesu i wykreślenia przedsiębiorcy z CEIDG (najpóźniej na dzień przed złożeniem wniosku o ogłoszenie upadłości). I temu wariantowi poświęcamy dalsze uwagi, dodając jedynie, że w wypadku wariantu pierwszego dłużnik nie traci statusu przedsiębiorcy mimo ogłoszenia upadłości, choć jego przedsiębiorstwem zarządza syndyk.
Oczywiście celem ogłoszenia upadłości jest uzyskanie przez dłużnika orzeczenia sądu o umorzeniu zobowiązań po wykonaniu ustalonego planu spłaty wierzycieli. Oględnie więc mówiąc: usunięcie przykrych skutków nietrafionych decyzji biznesowych. Z doświadczenia jednak wiemy, że bankructwo nie jest w stanie wypalić genu przedsiębiorczości, który u osób planujących oddłużenie w ramach upadłości konsumenckiej rodzi pytanie: kiedy znów mogę rozpocząć działalność gospodarczą?
Odpowiedź na to pytanie jest złożona, ponieważ przepisy prawa upadłościowego nie regulują tego zagadnienia wprost. Zdaniem części prawników, działalność gospodarczą można zacząć nawet zaraz po ogłoszeniu upadłości konsumenckiej. Ich zdaniem przemawiać za tym ma treść art. 22 Konstytucji RP, zgodnie z którym „Ograniczenie wolności działalności gospodarczej jest dopuszczalne tylko w drodze ustawy i tylko ze względu na ważny interes publiczny”. A więc co nie jest zabronione, jest dozwolone. Skoro więc żaden przepis nie zabrania upadłemu prowadzić działalności gospodarczej, to taką działalność może on prowadzić. Osobiście z tym poglądem się nie zgadzam, gdyż w mojej ocenie upadłość konsumencka to postępowanie, które wszcząć i prowadzić może wyłącznie konsument, a więc osoba, która nie prowadzi działalności gospodarczej. Zgodnie z art. 4911 ust. 1 Prawa upadłościowego („PrUp”) „Przepisy niniejszego tytułu stosuje się wobec osób fizycznych, których upadłości nie można ogłosić zgodnie z przepisami działu II tytułu I części pierwszej”, a więc wobec osób nieprowadzących działalności gospodarczej – a contrario: jeśli więc dana osoba prowadzi działalność gospodarczą, to nie można względem niej prowadzić postępowania z zakresu upadłości konsumenckiej. Rozważania na ten temat mają jednak akademicki charakter, gdyż nawet prawnicy twierdzący, że upadli mogą prowadzić biznes jeszcze przed ustaleniem wobec nich planu spłaty, musieliby prowadzić tę działalność pod ścisłym nadzorem syndyka. Oznacza to, że syndyk nie tylko musiałby zaakceptować każdą decyzję biznesową upadłego, ale wręcz to on te decyzje by podejmował. Prowadzenie takiego „biznesu” przez upadłego byłoby pozbawione sensu i chyba każdy przytomny uczestnik obrotu wie o tym doskonale.
Kiedy więc upadły konsument może wrócić do obrotu gospodarczego? Formalnie rzecz biorąc, dopiero po zakończeniu wobec niego postępowania upadłościowego, a więc wydaniu postanowienia o ustaleniu planu spłaty. Zasadniczo mamy trzy etapy oddłużenia w ramach upadłości konsumenckiej, ale samo postępowanie sądowe składa się z dwóch etapów. Celem pierwszego etapu oddłużenia (i postępowania upadłościowego) jest ogłoszenie upadłości. Cel drugiego etapu (oddłużenia i postępowania) to ustalenie przez sąd planu spłaty wierzycieli. Po prawomocnym ustaleniu tego planu postępowanie upadłościowe ulega zakończeniu (art. 49114 ust. 8 PrUp), a nadzór ze strony syndyka ustaje, dzięki czemu upadły odzyskuje zarząd nad własnym majątkiem. Trzeci etap oddłużenia polega na realizacji planu spłaty wierzycieli i odbywa się to już poza postępowaniem sądowym, a jego celem jest uzyskanie orzeczenia o umorzeniu zobowiązań upadłego. Formalnie więc, dłużnik na tym etapie może zacząć prowadzić działalność gospodarczą. Pamiętać jednak należy o istotnym ograniczeniu: dłużnikowi nie wolno podejmować czynności prawnych dotyczących jego majątku, które mogłyby pogorszyć jego zdolność do wykonania planu spłaty wierzycieli (art. 49118 ust. 1 PrUp), a w szczególnie uzasadnionych przypadkach sąd, na wniosek upadłego, może wyrazić zgodę na dokonanie albo zatwierdzić dokonanie takiej czynności prawnej (art. 49118 ust. 2 PrUp). W praktyce oznacza to, że prowadząc działalność gospodarczą upadły przy zaciąganiu zobowiązań musi wystąpić o zgodę sądu upadłościowego. Tak będzie przykładowo w razie chęci zawarcia umowy kredytu czy leasingu. Oczywiście wielu dłużników może kalkulować, czy faktycznie każdy kredyt czy leasing może narażać na szwank realizację planu spłaty. Jako prawnik z ostrożności nie rekomendowałbym unikania wystąpienia z wnioskiem do sądu, bo wiązałoby się to z ryzykiem zniweczenia całego procesu oddłużenia. Zatem trzeba mieć świadomość, że prowadzenie biznesu w okresie planu spłaty wierzycieli będzie możliwe, choć nie będzie się to odbywało zupełnie swobodnie.
Można więc stwierdzić, że swobodne prowadzenie działalności gospodarczej przez osobę, która ogłosiła upadłość konsumencką, będzie możliwe dopiero po prawomocnym umorzeniu przez sąd upadłościowy reszty zobowiązań dłużnika.
Upadłość konsumencka - wszystkie wpisy
Chcesz porozmawiać o współpracy?
Napisz do nas na: